Relacje z imprez KT 32 w 2016 roku.

Uwagi wstępne.

1.W czasie każdej wycieczki, krótszej czy dłuższej, autokarowej czy pieszej, przewodnicy zawsze prowadzą komentarz krajoznawczy dotyczący zabytków w szerokim pojęciu, dotyczący historii czy też komentarz dotyczący przyrody, czyli różnych form ochrony przyrody, występowania spotykanych obiektów przyrodniczych.

2.Zawsze są podane ilości punktów, które można zdobyć w czasie danej wycieczki do poszczególnych odznak ustanowionych przez różne jednostki PTTK, czyli Górska Odznaka Turystyczna, Odznaka Turystyki Pieszej, Turysta Przyrodnik, Odznaka Krajoznawcza, Odznaka Fotografii Krajoznawczej lub inna.

3.Na stronie www.foto.pttk.rzeszow.pl, można oglądać zdjęcia z niektórych wycieczek, oczywiście wtedy, kiedy ktoś je robi. Dlatego zachęcamy, w imieniu Zarządu KT 32, do fotografowania, potem do wysłania zdjęć do kol. Andrzeja Wesołego, prezesa Zarządu KT32, na adres wycieczki@pttkrzeszow.pl, który umieści je na w/w stronie. Mile widziane są zdjęcia z podpisami co przedstawiają.

Gdyby ktoś miał chęci, to zapraszamy do pisania relacji z imprez, zostaną tutaj umieszczone, z podaniem nazwiska autorki lub autora (mogą być 2 osoby).

11.Szlak Św. Alberta - pierwszy odcinek, 23.04.2016 (sobota).

Pierwsza wycieczka Szlakiem Św. Alberta i bł. Bernardyny Marii Jabłońskiej, koloru zielonego, długości 49 km, uroczyście otwartego 11 listopada 1990 r., przez ks. prof. bpa Mariana Jaworskiego, późniejszego kardynała. Szlak dłudości 49 km, łączy siedziby dwóch gmin: Horyniec Zdrój i Narol. Zgodnie z planem Koła Terenowego PTTK Nr 32, , cały szlak został podzielony na 4 odcinki. Pierwszy odcinek zaplanowano na trasie: Horyniec Zdrój - rezerwat jałowca "Sołokija". W wycieczce wzięło udział 39 osób, sami dorośli. Każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy znaczek rajdowy. Pogoda dopisała, nie było za zimno, słońce cały czas "ogrzewało" podmuchy zimnego wiatru. Jadąc do Horyńca, w Lubaczowie, zabraliśmy kol. Renatę, młodą przewodniczkę beskidzką. Wszyscy docenili później Jej obecność, albowiem oprócz przekazywanych informacji, zabrała ze sobą upieczone własnoręcznie bardzo smaczne ciastka. Z kol. Tadeuszem Gałązką zamykała grupę, a prowadził Stanisław Polański. Początek wycieczki to spacer po centrum Horyńca Zdroju, czyli zobaczyliśmy budynek teatru z lat 1843-46, gdzie dzisiaj mieści się Gminny Ośrodek Kultury (oczywiście jest też sala widowiskowa, gdzie od ponad 30 lat odbywają sie Biesiady Teatralne). Znajduje sie tutaj również punkt informacji turystycznej. Niektórzy uczestnicy zakupili mapy i wydawnictwa dotyczące Horyńca Zdroju i okolic. Obok budynku GOK-u, rośnie iglicznia trójcierniowa, drzewo z kolcami długości ponad 10 cm. Kolejnym obiektem, do którego przeszła grupa, było Sanatorium "Bajka", mieszczące sie w dawnym pałacu Ponińskich. Sam pałac obecny wygląd zawdzięcza przebudowie dokonanej przez Aleksandra Ponińskiego w latach 1905-1912, wg projektu architekta Teodora Talowskiego, jak równiez odbudowie po II wojnie światowej. Była również okazja zobaczyć park pałacowy. W czasie spaceru po centrum, nie zabrakło pobytu w kościele zdrojowym pw. bł. Jakuba Strzemię. Łatwo zauważyć, że świątynia składa się z 2 cześci: starszej, fundowanej w 1818 r. przez Stadnickich, jako kaplica dworska, potem wykorzystywana jako cerkiew, a po II wojnie światowej zostaje kościołem zdrojowym, z dobudowaną nowa częścią w 1984 r. Idąc zielonym szlakiem Św. Brata Alberta w kierunku rezerwatu "Sołokija", przechodzi sie koło cmentarza z końca XVIII w. Najstarszy nagrobek pochodzi z 1796 r. Znajduje się tutaj dużo nagrobków kamieniarki brunieńskiej. czyli znanego ośrodka w Bruśnie Starym. Na początku cmentarza, zwraca uwagę pomnik z 1928 r, poświęcony walkom polsko-ukraińskim z lat 1918-19, ktorego autorem jest Grzegorz Kuźniewicz, pochodzący ze Starego Brusna. W centralnej części cmentarza wyróżnia sie neogotycka kaplica grobowa Ponińskich z lat 1905-12, autorstwa wspomnianego wcześniej Teodora Talowskiego. Ostatnim obiektem architektonicznym na trasie, był kościól parafialny, gdzie posługują Ojcowie Franciszkanie. Świątynia pochodzi z lat 1703--58. Solidne mury grubości do 2,5 m, w ołtarzu figura Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Przy wejściu do rodka znajduje sie tablica informujaca o spotkaniu Św. Brata Alberta z bł. Bernardyną - Maria Jablońską, współzałożycielką zgromadzenia Albertynek. Obok wejścia do kościoła znajduje sie tablica, z mapą, gdzie pokazane są miejscowości, w których istniały placówki zakładane przez Św. Brata Alberta, czyli Prusie, Monastyr (Werchrata), Brusno. Opuszczając Horyniec Zdrój, szlak prowadzi leśnymi drogami i duktami w kierunku Kaplicy Matki Bożej w Nowinach Horynieckich. Po drodze można było zauważyć kwitnące jeszcze zawilce, wilczomlecze sosnki, kaczeńce, miodunki, pierwiosnki, kopytniki. Słychać było "kujące" dzięcioły, śpiewające zięby czy kowaliki. Po dojściu do Kaplicy MB w Nowinach, wszyscy chętnie skonsumowali zabrane ze soba smakołyki, odpoczęli, niektórzy opalali sie w słońcu, i posmakowali ciastka kol. Renaty. Kaplica MB w Nowinach Horynieckich, znajduje sie na skraju polany, przypomina o objawieniach w tym miejscu , trójce dzieci w 1636 r. Oprócz drewnianej kaplicy z cudownym źródełkiem w środku, na polanie są 2 ołtarze, jest figura Matki Bozej z 1943 r., nieco na uboczu stoi krzyż przypominajacy przemarsz wojsk ks. Józefa Poniatowskiego w 1809 r. w kierunku Lwowa. Po zrobieniu zdjęć, grupa wyruszyła w kierunku zmentarza z I wojny światowej, gdzie pochowano ok. 1000 żołnierzy z 3 walczących armii, czyli rosyjskiej, niemieckiej i austro-wegierskiej. Ostatni odcinek do rezerwatu jałowca prowadzi w dużej części drogą, prawie w całości wyasfaltowaną, z odejściem do "Kmieni kultu słońca". Nazwa intrygująca, kilka kamieni tworzy krąg, z których najwiekszy z otworem nazwano "żabą", mniejszy nosi nazwę "tron". Po opuszczeniu tego miejsca, po kilkunastu minutach, dotarliśmy do rezerwatu jałowca "Sołokija", zajmującego powierzchnię 7,43 ha. Na miejscu dawnych pastwisk rosną jałowce, różnej wielkości i kształtu. Była okazja, by powdychać wydzielane przez jałowiec olejki eteryczne, o silnych właściwościach antybakteryjnych. Na prośbę wielu uczestników, dodatkowym punktem był wyjazd do Radruża, gdzie Pani Janina, kustosz tutejszej cerkiewki (zabytek UNESCO), opowiedziała w sposób jak zawsze ciekawy, historię budowli, historię ludzi, którzy przyczynili sie do jej powstania. Po pobycie w Radrużu, nie pozostało nic innego, jak wyruszyć w kierunku Rzeszowa, co też uczynił Pan Tomasz, kierowca naszego autokaru.Nie pozostaje nic innego, jak zachęcić do udziału w kolejnych odcinkach Szlaku Św. Brata Alberta.

10.SPINACZ - okolice Biłgoraja, 3.04.2016 (niedziela).

Kolejna wycieczka zainicjowanego kiedyś cyklu wycieczek. Tym razem "spinano" woj. lubelskie i podkarpackie, a wędrowano w okolicy Biłgoraja. Wycieczkę prowadził kol. Tadeusz Gałązka, a poniższą relację napisała kol. Zofia Lalinsky.

Ranek powitał nas rześkim chłodem z temperaturą ok. zera.W miarę upływu dnia było coraz cieplej, aż do 18 stopni!!! Przeszliśmy 16 km, pokonując 54 m przewyższeń. Pod stopami piach, wokół sosny, błękitne niebo, świeże powietrze, jednym słowem cudny niedzielny spacer. Co zapamiętałam:

- żurawinowy szlak,

- głosy żurawi, które można było również zobaczyć z oddali,

- obelisk poświęcony powstańcom styczniowym,

- charakterystyczne kłodowe kapliczki budowane z jednego pnia drzewa,

- krzyże drewniane lub metalowe zdobione kolorowymi kwiatami,

- urokliwe jeziorka w lesie.

Kol. Tadeusz Gałązka wiele mówił o trudnym okresie okupacji na tych terenach,walkach partyzantów, ukrywaniu Żydów, spalonych wsiach... Wędrowanie zakończyliśmy w Woli Dreźnianskiej, gdzie był odpust w kościele pw. Bożego Miłosierdzia. Na kramach kupiliśmy oczywiście "całuski", kolorowe wiatraczki i serca, jak za dawnych lat.

9.Pory roku w lesie - wczesna wiosna - Góry Słonne, 2.04.2016 (sobota).

Wiosna 2016 r. została przywitana 19 marca. Tym razem, wyjazd w Góry Słonne miał na celu "sprawdzenie", czy rzeczywiście tak jest. Na wycieczkę wybrało sie 38 osób. w tym jeden uczeń. Jak zwykle w przypadku wycieczek w plener, ważna sprawą jest pogoda, która tym razem była bardzo słoneczna, bez wiatru, z dobrą widocznością. Po przyjeździe do Bykowiec, grupa zatrzymała sie przy pomniku grupy 6 żołnierzy polskich, pod dowództwem ppor. Zygmunta Zaremby, którzy zginęli tutaj 10 września 1939 r., w walce z nacierającymi oddziałami niemieckimi. Po zapaleniu znicza przy pomniku, uczestnicy wycieczki skierowali sie w kierunku rezerwatu "Polanki", by przejść po wyznaczonej tam przez Nadleśnictwo Brzozów ścieżce przyrodniczej. Podczas spaceru, można było przeczytać informacje umieszczone w 10 punktach, na dużych tablicach. Oczywiście wypatrywano kwitnących kwiatów, wsłuchiwano się w głosy ptaków. Z roślin można było zobaczyć kwitnące zawilce, kokorycze, lepiężniki, śledziennice skrętolistne oraz pierwiosnki. Po spacerze, wszyscy z przyjemnością usiedli przy stołach pod wiatą i zjedli zabrane ze sobą kanapki. Po przerwie śniadaniowej, idąc w kierunku cmentarza we wsi Bykowce, podziwiana była piękna panorama Bieszczad, w tym widok jeszcze ośnieżonych szczytów Smereka, Połoniny Wetlińskiej i Połoniny Caryńskiej. Na cmentarzu zapalone zostały znicze na grobie ppor. Zaremby (bardzo wymowny pomnik) i mogile jego 5 żołnierzy. Jadąc w kierunku Przełęczy Przysłup, grupa zatrzymała się przy cmentarzu żołnierzy słowackich, na wzgórzu Bukowina, którzy zginęli w tym rejonie w czasie II wojny światowej. Cały czas piekna pogoda zachęcała do wędrowania, stąd po pokonaniu 12 serpentyn Gór Słonnych, autokar zatrzymał się na Prz. Przysłup (619 m), skąd czerwonym szlakiem rozpoczął sie marsz w kierunku góry Przysłup (658 m), która została "zdobyta" po ok. 25 minutach. Po drodze, można było zauważyć w małych kałużach skrzek kumaków górskich. Schodąc z Przysłupia (658 m), w kierunku Góry Sobień - tym razem zielonym szlakiem, wszsycy podziwiali piękny bukowy las, oraz kwitnące rośliny, takie jak: warzynek wilczełyko, kokorycz (białą i różowo-czerwoną), żywiec gruczołowaty (całe łany), wilczomlecz migdałolistny, zawilce białe, cebulicę dwulistną i trójlistną, czy przy końću wędrówki całe połacie podbiału. Ostatnim punktem było wejście na Górę Sobień, gdzie po drodze oglądano wymienione już wcześniej rośliny, a z platformy podziwiano San, oraz odległe bieszczadzkie szczyty. Na koniec, wszyscy z przyjemnością osłodzili sobie trudy wędrówki w "Słodkim Domku", w Lesku. Raesumując, nadejście wiosny zostało stwierdzone, niektórym z uczestników udało się nawet nieco opalić.

8.Powitanie wiosny, Dylągówka, 19.03.2016 (sobota).

Tym razem oczekiwaną wiosnę witało 407 osób, z tego 317 to młodzież szkolna i przedszkolna. Do gospodarstwa agroturystycznego "Boska Dolina" - Antoniego Boska, wyruszyły z różnych miejsc grupy szkolne z przewodnikami i opiekunami. Była również grupa przedszkolaków z dziadkami, babciami. Dla formalności należy wymienić szkoły podstawowe, skąd była młodzież: Pustynia k\Dębicy, SP10 z Jarosławia, Wiśniowa, Pstrągowa, Zaczernie, Łąka, z Rzeszowa: SP6, SP16, SP22, SP27, SP3, SP14, SP25. Była grupa z MDK Rzeszów, grupa z Dynowa, oraz Gimnazjum Nr 11 z Rzeszowa. Każdy z uczestników otrzymał piękny, w pastelowych kolorach znaczek. Na miejscu, w gospodarstwie agroturystycznym, na uczestników czekała gorąca herbata, gorąca kiełbasa. Młodzież mogła poczuć jak się jeździ na koniu, oczywicie pod czujnym okiem instruktora jazdy konnej. Każda grupa wykonała marzannę, za co w nagrode otrzymała piłkę (nożną, do siatkówki, do koszykówki). Pobyt w gospodarstwie agroturystycznym wymagał wiele pracy (przy tej ilości osób), zarówno ze strony organizatorów, czyli Koła Terenowego Nr 32 z Prezesem kol. Andrzejem na czele, jak również ze strony Pana Antoniego Boska. Sprzyjała też słoneczna pogoda. Do zobaczenia za rok.

7.Droga krzyżowa do Pruchnika, 12.03.2016 (sobota).

W tym roku tradycyjną Drogę Krzyżową odprawialiśmy nieco wcześniej, bo sobota przed niedziela Palmową została zajęta przez Powitanie Wiosny. Kol. Stasiu Polański wybrał podkarpacki Pruchnik – miasteczko (w 2011 roku na powrót odzyskało prawa miejskie) niedaleko Jarosławia.

Wycieczkę rozpoczęliśmy od zwiedzenia pruchnickiego Rynku, sławnego kiedyś ze swojej drewnianej zabudowy. Niestety coraz jej mniej, ale rynek zachował swój dawny klimat, i nawet nowe, murowane już domy, są budowane z charakterystycznymi podcieniami. Później wizyta w miejscowym muzeum parafialnym (dawna organistówka), gdzie emerytowany ksiądz kanonik opowiadał o zgromadzonych tam zbiorach: lokalnych pamiątkach etnograficznych i Sali pamięci bł. ks. Bronisława Markiewicza, który tutaj się urodził. Nalezy dodać, że Panie z miejscowego Centrum Kultury i Sportu, przywitały uczestników na rynku, przekazały do biblioteki wydawnictwa dot. Pruchnika, zaprosiły na kolejne wizyty w Pruchniku i okolicy.

Następnie w tutejszym kościele pw. św. Mikołaja Biskupa wzięliśmy udział w mszy św., odprawionej przez Księży Pawła i Szymona, by przejść do pierwszej stacji Drogi Krzyżowej. Stacje były umieszczone wzdłuż lokalnej drogi asfaltowej, więc czasem przeszkadzał ruch samochodów oraz… pisk i tumult pary perliczek, którym wielkopostne rozważania wyraźnie nie przypadły do gustu. Sporą gromadą kroczyliśmy od stacji do stacji, pokonując wzniesienie, aż dotarliśmy do symbolicznej groty Grobu Jezusa.

Tutaj, po otrzymaniu błogosławieństwa, jedna grupa ruszyła dalej w las, druga wróciła do autokaru i skierowała się do miejscowości Tuligłowy, gdzie zwiedzano Sanktuarium Matki Bożej Dobrej Nadziei, gdzie od 1971 r. kustoszami są Księża Michalici. Początki miejscowości to XIV w. W Sanktuarium przywitał pielgrzymów ks. proboszcz, wspólnie z uczestnikami odmówił modlitwę do matki Bożej Tuligłowskiej, opowiedział historię tego miejsca, począwszy od czasów Zakonu Bożogrobców, którzy tutaj mieli swoją świątynię do 1783 r. (kasata józefińska), opowiedział o planach na przyszłość. Podziękował za przybycie. Do Rzeszowa grupa wracała przez Markową, gdzie z autokaru można było zobaczyć nowe muzeum, poświęcone Polakom ratującym Żydów w czasie II wojny światowej.

Grupa piesza wybrała się na wieżę widokową, gdzie kol. Łukasz Kuczmarz opisał dokładnie panoramę, a następnie przeszła ścieżkę przyrodniczą „Wąwóz Lelos”, czujnie wypatrując śladów wiosny. Te, choć wprawdzie delikatnie, były obecne, więc mogliśmy podziwiać m.in. przylaszczki, lepiężniki, miodunkę, czy pierwsze kwiaty wawrzynka wilcze łyko. Na końcu ścieżki, wykorzystując ustawioną przez Lasy Państwowe tablicę edukacyjną z tropami zwierząt, dokonaliśmy zbiorowego podsumowania przyrodniczych aspektów wycieczki. Przewodnikami byli: Łukasz Kuczmarz, Stanisław Polański, i Andrzej Wesół. Uczestniczyły 84 osoby.

Autor relacji: Andrzej Wesół

6.Jej wysokoć Brzanka, 28.02.2016 (niedziela).

Na wesoło, czyli Jej wysokość Brzanka. Pogórzańska wycieczka, nawiązująca swoim „tytułem” to tytułu książkowego przewodnika, którego autorem jest miłośnik Pogórzy Piotr Firlej oraz nazwiska przewodnika.

Rozpoczęliśmy przygodę od… GROSAR-u w Ładnej (czyli tradycyjna kawa i żurek na stacji benzynowej). Na pieszą trasę wyruszyliśmy z Lubaszowej od spotkania z hodowlą danieli. Po krótkim podejściu mijamy klasztor-nowicjat oo. redemptorystów. Musieliśmy wstrzymywać Mariolkę i Anię, bo chciały… wstąpić do klasztoru. Ale wróciły na dobrą drogę, tzn. nomen-omen czarny szlak i mogliśmy kroczyć dalej. Kiedyś widokowa Polana Morgi, dzisiaj już znacznie zarośnięta była pierwszym dłuższym przystankiem. Ale, że mieliśmy perspektywę ogniska w przy bacówce na Brzance, więc chyżo ruszyliśmy dalej.

Przed wspomnianą ucztą ogniskową zaliczyliśmy jeszcze wieżę widokową, z której – mimo pochmurnego dnia, udało się co-nieco zobaczyć. Pogórzańskie widoki niejednego zachwyciły. Bacówka przyjęła nas rozgrzewająco, zarówno jeśli chodziło o ciepło płynące z kominka, jak i kubków z grzanym piwem. Ognisko z kiełbaskami, rodzinna fotka i ruszamy dalej, zachwycając się kolejnymi widokami: raz Beskidu niskiego, a za chwilę kolorach domów na Ratówkach. Po leśnej wędrówce docieramy do pomnika przyrody – Ostrego Kamienia, który niektórzy zdobywali po wykutych w skale schodkach.

Mimo propozycji przewodnika, żeby skorzystać z podwózki, wybieramy spacer w dół. Najpierw leśnymi ostępami, przypominającymi raczej jesienną atmosferę (dywan z ubiegłorocznych liści), później niestety kilka kilometrów wyasfaltowanymi ścieżkami. docieramy do Ryglic. Nabożeństwo nie pozwala wejść do kościoła św. Katarzyny, więc jedno z dzieł architekta Jana Sas-Zubrzyckiego oglądamy z zewnątrz. Jeszcze rzut oka na ryglicki rynek i próba Mirka, który „uzupełnił” pomnik emigranta i… powrót do domu. W wycieczce uczestniczyły 34 osoby.Autor relacji: Andrzej Wesół.

5.Pasje ludzi Koła 32, 19.02.2016 (piątek).

Pasje Ludzi Koła 32 – Urszula Mierzwa, wystawa fotograficzna Indie. Relacja Andrzej Wesół.

Kolejne spotkanie z nowego cyklu. tym razem Ula Mierzwa pokazała zdjęcia z wyprawy do Indii. Na 16 dużych planszach pokazała różne oblicza tego azjatyckiego kraju. Jedne pełne kolorów (targ owocowy; różnobarwne sari, w które są ubrane kobiety, czy uroczystość palenia zwłok), inne bijące szarzyzną (zaułki, „restauracje”). Przy okazji opowiadała swoje wrażenie, które można określić: indyjska miłość. Fotografie ludzi – w różnych zwykłych, ale i wyjątkowych sytuacjach, szczególnie dzieci, przyciągały wzrok widzów. Wystawę była pierwszym elementem indyjskich fascynacji. Kolejny, to prezentacja multimedialna-wykład, który Ula przedstawiła 29 lutego, w ramach poniedziałkowych przewodnickich szkoleń. W spotkaniu uczestniczyło 18 osób.

4.XXV Marsz "Lasowiaka", 7.02.2016 (niedziela).

XXV, jubileuszowy marsz (nie było śniegu na narty biegowe), miał miejsce w pierwszą niedzielę miesiąca lutego. 25 lat temu zapoczątkował go zmarły kilka lat temu, kol. Andrzej Kuś. Kontynuację tego przedsięwzięcia zapewnia kol. Tadeusz Pasierb, który organizuje wyjazd, zaprasza na spotkanie osoby z Sokołowa i Trzebosi. Tym razem uczestniczyło 28 osób, w tym 4 dzieci. Była także obecna żona Andrzeja Kusia - pani Aleksandra, oraz córka Justyna z mężem. Po przyjeździe do Sokołowa, na rynku przywitali nas dwaj mieszkańcy Sokołowa, pasjonaci historii Krzysztof Osina i Andrzej Pasierb. Po powitaniu, przeszliśmy w rejon starego cmentarza żydowskiego, zniszczonego zupełnie przez Niemców w czasie II wojny światowej, gdzie w miejscu grobu cadyka znajduje sie odbudowany ohel. Następnie grupa przeszła na istniejący do dzisiaj drugi cmentarz żydowski, pochodzący z połowy XIX w. Na tym cmentarzu stoją jeszcze liczne macewy, są w różnym stanie, w zależności od tego z jakiego materiału zostały wykonane. Około godz. 10 wyruszyliśmy w drogę do Głogowa. Słońce, momentami silny wiatr, taka pogoda towarzyszyła przez całą wycieczkę. W poblizu miejsca pamięci w lesie turzańskim, czekał na nas Piotr Ożóg, historyk z wykształcenia, i nauczyciel w szkole w Trzebosi. Opowiedział historię obozu NKWD w Trzebosi, z którego więźniowie byli zabijani w lesie w Turzy. W miejscu gdzie ekshumano ciała zabitych, znajduje sie mogiła zbiorowa oraz pomnik autorstwa Piotra Kidy, nauczyciela w Liceum Sztuk Plastycznych w Rzeszowie. Po krótkiej modlitwie, po zapaleniu zniczy, grupa wyruszyła w dalszą drogę. Na jednej z polan, kol. Tadeusz zarządził przerwę śniadaniową, by po skonsumowaniu zapasów żywności, wyruszyć w dalszą drogę. Po ok. 2,5 godziny dotarliśmy do wiaty, obok której kol. Tadeusz zapalił ognisko, wszyscy poczuli zapach pieczonej kiełbasy. Najedzeni, zadowoleni, po zgaszeniu ogniska wyruszyliśmy do Głogowa, a stamtąd autobusem do Rzeszowa.

3.Pasje ludzi Koła 32, otwarcie wystawy miniatur Mirka Halemby, 22.01.2016 (piatek).

Pierwsza wystawa w br. z nowego cyklu. Spotkanie otworzył kol. Andrzej Wesół, Prezes KT32. Przywitał 40 osób, które przybyły na spotkanie. Wiele z nich nie przyszło z "pustymi rękami", albowiem przyniosły własne, bardzo smaczne wypieki czy inne produkty spożywcze. Na początku spotkania zabrał również głos kol. Mirek Halemba, wykonawca miniatur, powiedział, że każdego roku bywa na ogólnopolskich wystawach, z niektórch przywozi dyplomy i odznaczenia (można je oglądać w gablotach). Miniatury przedstawiają ludzi w różnych sytuacjach, różnego rodzaju sprzęty i pojazdy, jak również elementy przyrody. Można również zauważyć eksponaty zbliżone do fantastyki. Wystawa czynna w Sali Konferencyjnej budynku PTTK, ul. Matejki 2, do 17.02.2016. W imieniu twórcy i Zarządu KT32 serdecznie zapraszamy.

2.Roztocze - Lasy Józefowskie, 17.01.2016 (niedziela).

Relacja kol. Tadeusza Gałązki.

W naszym Kole Roztocze znamy dość dobrze. Wielokrotnie były wycieczki nad „szumy” na Tanwi, do „Czartowego Pola” , Zwierzyńca, Krasnobrodu, Górecka Kościelnego. Troczę gorzej jest ze znajomością szlaków łączących te znane miejsca. Nasza wycieczka miała trochę zmienić ten stan rzeczy.

Pierwszym zaskoczeniem była zimowa aura która pojawiła się w kilkanaście kilometrów po przekroczeniu Sanu w Jarosławiu. Było jak w bajce, Rzeszów bez śladu bieli, szary i bury, a tu zima w pełni. Śnieg na polach, szron na drzewach. Im bardziej jechaliśmy na północ tym było ładniej. Naszą zimową wycieczkę rozpoczęliśmy w Oseredku. Ruszyliśmy fragmentem czerwonego „szlaku krawędziowego” łączącego Zwierzyniec z Suścem. Naszym celem był Józefów. Pogoda nadal dopisywała, śnieg nie był głęboki, temperatura około -6 stopni, świeciło słońce. Droga przez las też nie była trudna a szlak dobrze wyznakowany. Po niecałej godzinie dotarliśmy do Błudka. Zatrzymaliśmy się przy zbiorowej mogile, pamiątce po obozie założonym przez NKWD dla byłych żołnierzy AK. Oprócz mogiły jest tu tablica informacyjna. W pobliżu w sposób symboliczny, kamieniami i pomnikiem, zaznaczono poszczególne elementy obozu. Z Błudka przeszliśmy do pobliskiego kamieniołomu na szczycie którego umieszczono wieżę widokową. Było to dobre miejsce na zrobienie pamiątkowej fotografii. Po kolejnej godzinie marszu dotarliśmy do rezerwatu „Czartowe Pole”. Na parkingu przy rezerwacie zrobiliśmy odpoczynek. Zostało tam ulokowane Miejsce Obsługi Rowerzystów Wschodniego Szlaku Rowerowego „Green Velo”. Po posileniu się kanapkami, weszliśmy do rezerwatu, gdzie zimowe warunki pozwoliły na podziwianie tego co latem zasłaniają liście. Dalsza droga wiodła już mniej interesująco, przeważnie, sosnowymi lasami. W Józefowie na chwilę zatrzymaliśmy się przed kościołem, przy pomniku upamiętniającym martyrologię okolicznych mieszkańców podczas II wojny światowej. Ostatnio do pomnika dodano nową tablicę poświęconą partyzantom podziemia antykomunistycznego. Wycieczkę zakończyliśmy na rynku.

Do Rzeszowa wróciliśmy około godz. 18.30.

W wycieczce wzięło udział 21 osób. Oprócz zwyczajowych punktów do Odznaki Turystyki Pieszej i Odznaki Turysta Przyrodnik, można było zaliczyć 2 miejsca (z wymaganych 15) do powstałej w zeszłym roku odznaki „Śladami Żołnierzy Wyklętych”. Wycieczkę poprowadził kol. Tadeusz Gałązka, grupę zamykał kol. Jerzy Rembisz.

1.Spotkanie opłatkowe, 11.01.2016 (środa).

Tak, to już 2016 rok, stąd pierwsza impreza organizowana przez KT32 i Koło Przewodników w tym roku, czyli spotkanie opłatkowe. Przybyło 69 osób, w większosci to członkowie KT32, przewodnicy, jak również członkowie PTTK z innych kół i klubów naszego Oddziału. Były również osoby niezrzeszone w PTTK. Spotkanie rozpoczął kol. Andrzej Wesół - prezes KT32, oraz kol. Marek Korbecki - wiceprezes Koła Przewodników przy naszym Oddziale PTTK. Na początku, powitali wszystkich przybyłych, przywitali też ks. Józefa Obłoja, który przyjechał z Beskidu Niskiego, konkretnie z Desznicy k/Jasła, gdzie jest proboszczem w tamtejszej parafii rzymskokatolickiej. Zanim rozpoczęła się właściwa uroczystość, kol. Zygmunt Solarski, członek Zarządu Oddziału PTTK w Rzeszowie wręczył kol. Magdalenie Lubas, odznakę honorową "Za Zasługi dla Turystyki", przyznaną przez Ministra Sportu i Turystyki. Drugą osobą wyróżnioną była kol. Maria Kotowicz, czlonek KT32, która otrzymała odznakę 50-lecia członkowstwa w PTTK. Nalezy tutaj wyjaśnić, że taka odznaka przysługuje każdej osobie, która ma udokumentowane opłaty składek przez min. 50 lat, nie jest ważna data wstąpienia, lecz opłacanie składek przez wymagany okres. Burzliwe oklaski zebaranych nagrodziły obie wyróżnione koleżanki. Po tej oficjalnej części, ks. Józef Obłój rozpoczął drugą część spotkania od przeczytania stosownego fragmentu Ewangelii św. Łukasza, zainicjował wspólną modlitwę, pobłogosławil opłatki i złożył serdeczne życzenia noworoczne, rozpoczęło się śpiewanie kolęd. Na ekranie wyświetlane były teksty kolęd, które przygotował kol. Andrzej Wesół. Akompaniament muzyczny tworzył 2-osobowy zespół gitarowy kol. Wacław Wałach i kol. Piotr Wilk, wspomagał ich wspomniany wcześniej kol. Andrzej Wesół. W czasie przerw w śpiewaniu kolęd, uczestnicy mogli posmakować wypieki i ciasta przyniesione przez wiele pań, jak również zobaczyć zdjęcia z wycieczek z 2015 roku, autorstwa kol. Zbigniewa Sewerniaka. Pojawiły sie głosy, że można kol. Zbigniewa nazwać "nadwornym fotografem" Oddziału PTTK, albowiem robi bardzo dużo zdjęć, które można oglądać na stronie www.foto.pttk.rzeszow.pl, zachęcamy. W czasie jednej z przerw w śpiewaniu kolęd, ks. Józef Obłój zaprosił wszystkich zainteresowanych do udziału w przedsięwzięciach organizowanych na terenie jego parafii. Pierwsze, to koncert kolęd w wykonaniu zespołu z Krosna, z parafii Ojców Kapucynów, który odbędzie się 31 stycznia br., w kościele w Desznicy o godz. 15.00. Natomiast w niedzielę 10 lipca br., będzie miała miejsce w Świątkowej Wielkiej, XV, jubileuszowa Krempniańska Parada Historyczna. Są to dwa przedsięwzięcia, których terminy są znane, na które zaprosił już teraz ks. Józef. Spotkanie kolędowe zakończyło sie ok. 19.30. Kończąc krótką relację, należy podziękować wszystkim osobom, które przyniosły własne wypieki, oraz paniom które pomagały w przygotowaniu spotkania, i zaprosić na takie w 2017 r.